Mój blog zawsze był azylem jak miałem dosyć. Panuje tam i tu jednak spora cisza.:))- jeśli będę za głośno to proszę mi pogrozić palcem:))- już nawet je widziałem tutaj, a pamiętam że to wskazujący ;)
oj, bez obaw, pamiętam swój stary blog- i wcale tak cicho nie było;) ale nawet jeśli- jesteś Ty, jest Marzynia- i z tego się cieszę:) p.s.: na bloggerze nie ma możliwości (chyba;)) widzieć aktywnie zalogowanych uczestników, nie ma też okienka z nowymi notkami, co sprawia, że ktoś nowy może długo pozostać niezauważony- ale mi to akurat w tej chwili raczej mało przeszkadza;) i gadaj, Wiesiu, do woli- lubię Twoje gadanie:))
Muszę Ci się do czegoś przyznać:))- Nie lubię zdjęć kwiatów, takich kwiatek na rabatce w letni poranek. Ale tu masz jakby zmienioną formę rzeczy. Właściwie łapię sie na tym że do bardziej cos innego niż kwiat- jest jakos tak jakby dorzucić do ognia suchej ściółki, a powstaje wdzieczny gorący pocałunek. Taki az się odsuwamy by mie jeszcze brwi na później:))
no widzisz, tyle kwiatów się u mnie naoglądałeś i dopiero teraz przyznajesz się, że nie lubisz- jednak do czegoś się ta przeprowadzka przydała ;-) choć jednak nawet posiadając tę wiedzę tajemną, chyba nie przestanę lubić ich- tych kwiatów- fotografować
:) się byłam nie zalogowałam. a poza tym tak się trochę zastanawiałam, czy aby Ci ten żuczek nie odrobinę nie przeszkadza- to tak, jakbym, no nie wiem, miała Ciebie od dzisiaj ni z gruszki ni z pietruszki nazywać nie Wiesiek, tylko Franek;)
:)
OdpowiedzUsuńjak ja się cieszę, że Cię widzę, obWiesiu:)
UsuńMój blog zawsze był azylem jak miałem dosyć. Panuje tam i tu jednak spora cisza.:))- jeśli będę za głośno to proszę mi pogrozić palcem:))- już nawet je widziałem tutaj, a pamiętam że to wskazujący ;)
Usuńoj, bez obaw, pamiętam swój stary blog- i wcale tak cicho nie było;) ale nawet jeśli- jesteś Ty, jest Marzynia- i z tego się cieszę:) p.s.: na bloggerze nie ma możliwości (chyba;)) widzieć aktywnie zalogowanych uczestników, nie ma też okienka z nowymi notkami, co sprawia, że ktoś nowy może długo pozostać niezauważony- ale mi to akurat w tej chwili raczej mało przeszkadza;) i gadaj, Wiesiu, do woli- lubię Twoje gadanie:))
UsuńMuszę Ci się do czegoś przyznać:))- Nie lubię zdjęć kwiatów, takich kwiatek na rabatce w letni poranek. Ale tu masz jakby zmienioną formę rzeczy. Właściwie łapię sie na tym że do bardziej cos innego niż kwiat- jest jakos tak jakby dorzucić do ognia suchej ściółki, a powstaje wdzieczny gorący pocałunek. Taki az się odsuwamy by mie jeszcze brwi na później:))
OdpowiedzUsuńno widzisz, tyle kwiatów się u mnie naoglądałeś i dopiero teraz przyznajesz się, że nie lubisz- jednak do czegoś się ta przeprowadzka przydała ;-) choć jednak nawet posiadając tę wiedzę tajemną, chyba nie przestanę lubić ich- tych kwiatów- fotografować
UsuńZa to lubię je w naturze. A jeszcze w swoich zbiorach( wyznaję wstydliwi) też mam mnóstwo kwiatków:::- a gdzie żuczek?
Usuń:) się byłam nie zalogowałam. a poza tym tak się trochę zastanawiałam, czy aby Ci ten żuczek nie odrobinę nie przeszkadza- to tak, jakbym, no nie wiem, miała Ciebie od dzisiaj ni z gruszki ni z pietruszki nazywać nie Wiesiek, tylko Franek;)
OdpowiedzUsuń